Kiedy klient na rozprawie jest zbyt napalony… (wideo)

Często zdarza się, że klient kancelarii, przekonany o swojej racji, myśli zbyt emocjonalnie o sprawie oraz strategii procesowej, wywierając jednocześnie zbędną presję na swojego prawnika. Żeby ten był “ostry jak brzytwa”. Jak Tommy Lee Jones w “Ściganym”. 

Oczywiście jest to też spowodowane brakiem dystansu do sprawy oraz brakiem doświadczenia w skutecznym prowadzeniu spraw sądowych. ⚖️

Objawem wyżej wymienionego braku pragmatyzmu są np. wypowiedzi, że “szukam prawnika-twardziela, takiego bulteriera”. ❗️

To jest bez sensu, bo o ile klient po rozprawie może wyjść zadowolony, że jego adwokat krzyczał, machał papierami, zadawał mnóstwo pytań – to sąd może mieć ZUPEŁNIE INNE ZDANIE na temat sytuacji procesowej stron.

I klient NIE JEST W STANIE tego sam ocenić. Nawet jeśli jest prawnikiem, to nie myśli trzeźwo o swojej sytuacji. ❌

👉 PRZYKŁAD:

Klient został pozwany z tytułu wad w sprzedanej nieruchomości. Powód przedstawił prywatną opinię rzeczoznawcy, o której wiemy, że jest nierzetelna. Rzeczoznawca jest wzywany przez sąd na świadka.

Podczas przesłuchania rzeczoznawcy klient najchętniej zawnioskowałby o zakucie świadka w kajdanki i zastosowanie kary chłosty. 

Oprócz tego rwie się, aby zadawać pytania typu: “dlaczego Pan sporządził taką kłamliwą opinię?”, “czy nie uważa Pan, że to my mamy rację?”, zadaje pytania, które są oświadczeniami itp.

🤷‍♂️ Rzecz jasna takie pytania są bez sensu, bo świadek przyciśnięty do muru ZAWSZE znajdzie jakieś wytłumaczenie swojego błędu / nieudolności. Skazani w zakładach karnych też czują się niewinni.

Prawidłową taktyką do przesłuchania takiego świadka jest zadawanie pytań: 

🔹o fakty, a nie opinie,

🔹tak, aby świadek nie zdawał sobie sprawy, że swoimi odpowiedziami udowadnia naszą tezę. 

Takie zadawanie pytań może się klientowi wydawać zbyt “uległe”, ale dobremu prawnikowi zależy przede wszystkim na tym, żeby ustalić kluczowe dla sprawy fakty. Liczy się to, co będzie w protokole. 

Skuteczność i pragmatyzm, a nie machanie szabelką. 😎

Zatem dobrzy prawnicy-pragmatycy często wysłuchują od klientów po rozprawie, że “za mało docisnęliśmy świadka”, ale potem okazuje się, że sprawa jest wygrana. Taki los 🙃

Wszystkim, którzy czują się pokrzywdzeni i emocjonalnie podchodzą do swojej sprawy, radzę:

Najważniejszy jest spokój. Zemsta jest jak wódka. Albo jak mięsna galareta. Albo jak sushi. Najlepiej smakuje na zimno. 🗡️